Twórz swoją biblioteczkę, inspiruj się półkami innych osób, dodawaj oceny i opinie do książek
Katalog
Aktualności
Społeczność
Rafał Krzysztof Jaworowski
Katarzyna Zyskowska
James Barr
Freida McFadden
Joanna Kuciel-Frydryszak
Jakub Bączykowski
Katarzyna Puzyńska
Jakub Ćwiek
John Wyndham
Sam Wasson
Poprawione i uzupełnione wydanie trzeciego tomu klasycznej serii SF.Rama II przetrwał atak rakietowy z Ziemi i opuścił Układ Słoneczny, a wraz z nim troje członków załogi Newtona. Nicole des Jardins, Richard Wakefield i Peter O’Toole są sami, zdani na własne siły i pozbawieni przyszłości. Na przekór wszystkim przeciwnościom starają się jednak przeżyć i poznać tych, którzy zadecydowali o ich losie. Ku ich zaskoczeniu Obcy, badający inteligentne gatunki przemierzające kosmos, decydują, że powinni wrócić i spotkać się z mieszkańcami swojej planety. Czy to nadzieja na Nowy Eden, czy wręcz przeciwnie ‒ zapowiedź piekła?
„Ogród Ramy” to trzecia część kultowej, klasycznej serii RAMA. Polski czytelnik ma tę niebywałą przyjemność płynącą z możliwości sięgnięcia po poprawione i uzupełnione wydanie tej książki. Arthur C. Clarke i Gentry Lee stworzyli dzieło, które jest połączeniem wizji technologicznych z zjawiskami natury społecznej. To bardzo ciekawe podejście, które po trosze dotyka etycznych wartości. A proszę mi wierzyć w tej książce nie brakuje moralnych aspektów naszej ludzkości, cywilizacji ziemskiej i pozaziemskiej. Autorzy po części szokują. Kontrowersyjność tej historii może burzyć, lecz co jest kwestią oczywistą, pobudza do dyskusji na temat aspektów moralnych. Społeczeństwo i technologia – to brzmi ciekawie. To sprawia, że za jednym razem spoglądamy w głąb wszechświata oraz istotę człowieczeństwa. Zatem „Ogród Ramy” to nie tylko książka SF, to dyskusja, w której warto wziąć udział. Co tym razem wydarzy się w świecie stworzonym przez Clarke’a i Lee? Możecie być pewni, że wiele będzie się działo. Zatem usiądźcie wygodnie i dajcie porwać się w głąb tegoż świata. Rama II właśnie przetrwała natarcie rakietowe z Ziemi. Zdołała opuścić Układ Słoneczny. To oznacza, że Peter O’Toole, Nicole des Jardins i Richard Wakefield mogą liczyć tylko na siebie. Jaka zatem czeka ich przyszłość? Czy wyjdą cało z tej opresji? Czyt-NIK już wie, lecz nie zdradzi Wam tej tajemnicy. Bądźcie jak Czyt-NIK i poznajcie tę historię, która jest doskonałą podróżą do świata SF. Co ważne w „Ogrodzie Ramy” otrzymujemy nie tylko solidną dawkę SF, lecz również dostajemy filozoficzne rozważania na temat naszej cywilizacji. A to wszystko zbudowane w napięciu, które towarzyszy nam podczas całej lektury. Ta podróż, w którą zabiera nas Arthur C. Clarke i Gentry Lee, to nie tylko wejście do świata technologii, to także możliwość przyjrzenia się nam w tym świecie. Myślę, że książka Clarke’a i Lee to również doskonała propozycja dla filozofów, socjologów, a już na pewno czytelników ambitnych, sięgających po treści dające do myślenia odnośnie ludzkości, technologii i naszej egzystencji w świecie. „Ogród Ramy” to powieść interdyscyplinarna. Socjologia. Filozofia. Psychologia. A to wszystko ubrane w szaty SF. Dlatego też zdecydowanie polecam Wam lekturę tej książki. Każdy, kto po nią sięgnie, przyzna mi rację, w mej opinii, że zasługuje ona na miano NIK – Najlepszej Interesującej Książki. Książka „Ogród Ramy” ukazała się nakładem Domu Wydawniczego Rebis
Złotopolscy w kosmosie czyli trzeci tom serii o Ramie. Jak dotąd zdecydowanie najsłabszy. Mimo ciekawego początku powieść przeradza się z czasem w obyczajówkę momentami trącającą telenowelą. Co więcej mimo, że akcja dzieje się w dość odległej przyszłości obyczajowo bohaterowie, ich dialogi, sposób myślenia pozostają głęboko w XX wieku. Autorzy w ogóle się nie wysilili w stworzeniu wizji jak ludzkość zmieni się przez te kilkaset lat. Słabiutko.Na koniec powieści w końcu robi się ciekawiej, ale urywa się ona nagle, jakby autorom totalnie zabrakło pomysłu. Oj słabiutko.Parę ciekawych pomysłów autorzy jednak mieli. Z ciekawości za jakiś czas pewnie sięgnę po ostatnią część, bo mimo wszystko ciekaw jestem zakończenia historii. Ale entuzjazmem nie pałam.
Złotopolscy w kosmosie czyli trzeci tom serii o Ramie. Jak dotąd zdecydowanie najsłabszy. Mimo ciekawego początku powieść przeradza się z czasem w obyczajówkę momentami trącającą telenowelą. Co więcej mimo, że akcja dzieje się w dość odległej przyszłości obyczajowo bohaterowie, ich dialogi, sposób myślenia pozostają głęboko w XX wieku. Autorzy w ogóle się nie wysilili w...
Kolejne opasłe tomiszcze. Richard, Nicole i Michael uszli z życiem, a sam Rama prawie bez szwanku. Nie takiego jednak ocalenia nasi bohaterowie oczekiwali. Rama opuszcza Układ Słoneczny, otwartym pozostaje pytanie czy bohaterów czeka kolejne zadziwienie, czy śmierć ze starości w podróży, która nie będzie miała końca. Z tej trójki najbardziej charyzmatyczna i myśląca perspektywicznie okazuje się Nicole. Szybko dochodzi do przekonania, że ich nadrzędnym obowiązkiem jest zachowanie gatunku. Rodzi to oczywiście problemy natury moralnej: z jednej strony świadomość, że genetyka jest nieubłagana, z drugiej jej pomysły stoją w kontrze do głębokiej wiary Michaela, ale i czysto ludzkich odruchów Richarda. Summa sumarum, blisko trzynastoletnia podróż Ramą do Punktu Węzłowego to czas kiedy ich specyficzna rodzina powiększa się zdecydowanie. Podróż dobiega końca i to „koniec” naprawdę zachwycający. Autorzy wreszcie uchylają rąbka tajemnicy co kieruje działaniami Ramów, choć o nich samych nadal wiemy niewiele. A i dla trójki (no, ósemki już) bohaterów to nie jest finał. Richard i Nicole mają szansę wrócić do „domu”, choć rola jaka im przypada będzie pewnie najtrudniejszą z dotychczasowych. Ramowie planują obserwację Ziemian, zgłębienie ich natury i tym razem nie kilku a dwóch tysięcy. To śmiały plan, bo ludzie to kreatywne... kanalie...Właściwie dwie powieści w jednym tomie. Podróż Ramą to cudowna opowieść o determinacji, kreatywności, ludzkich odruchach, ludzkich słabościach. Eksperymentalna kolonia natomiast to opowieść dość pospolita, całkowicie odzierająca cykl z tej uroczej tajemniczości. Najbardziej prymitywne pobudki, wrodzona agresja, bezwolność i obojętność większości, żadnej refleksji, żadnej chwili zastanowienia. Fabularnie dynamiczne, ale wyświechtane. Zdecydowanie czuć przewagę pióra Gentry'ego Lee nad piórem Clarka. Jedynie ostatni wątek Richarda jako ptasiego ochroniarza oddaje klimat pierwszych części i daje nadzieję, że w tym klimacie pozostanie część ostatnia.
Kolejne opasłe tomiszcze. Richard, Nicole i Michael uszli z życiem, a sam Rama prawie bez szwanku. Nie takiego jednak ocalenia nasi bohaterowie oczekiwali. Rama opuszcza Układ Słoneczny, otwartym pozostaje pytanie czy bohaterów czeka kolejne zadziwienie, czy śmierć ze starości w podróży, która nie będzie miała końca. Z tej trójki najbardziej charyzmatyczna i myśląca...
Po wydarzeniach z drugiej części, autorzy wreszcie uchylają nam rąbka tajemnicy odnośnie tego, czym jest Rama. Ale dalej nie znamy odpowiedzi na najważniejsze pytanie: W JAKIM CELU tak naprawdę powstała? Odpowiedzi przyjdzie nam szukać w 4 finałowym tomie. „Ogród Ramy" jest poza tym pouczająca historią o tym, jak może wyglądać kolonizacja kosmosu przez ludzi. I wygląda niezbyt kolorowo, bowiem ludzie w kosmos zabierają również swoje słabości. Czy jest nadzieja dla gatunku ludzkiego? Tego, razem z tajemnicą Ramy, dowiemy się, cóż, w „Tajemnicy Ramy".
Po wydarzeniach z drugiej części, autorzy wreszcie uchylają nam rąbka tajemnicy odnośnie tego, czym jest Rama. Ale dalej nie znamy odpowiedzi na najważniejsze pytanie: W JAKIM CELU tak naprawdę powstała? Odpowiedzi przyjdzie nam szukać w 4 finałowym tomie. „Ogród Ramy" jest poza tym pouczająca historią o tym, jak może wyglądać kolonizacja kosmosu przez ludzi. I wygląda...
W porównaniu do poprzednich części, to takie pitu pitu o niczym.
Pozycja niewiele lepsza od części drugiej. Z całkiem ciekawie zapowiadającej się części pierwszej powstała książkowa telenowela, którą raczej trzeba przemęczyć niż przeczytać z przyjemnością. Cała seria, a ta i poprzednia pozycja w szczególności, ma tendencja do zagłębiania się w każdy aspekt od zera, nie wystarczy zarysowanie postaci, konieczne jest wprowadzenie całej masy osób, których dokładne życiorysy i późniejsze perypetie na pokładzie statku poznajemy.Różnica między tą a wcześniejszą częścią polega głównie na tym, że tutaj większość ekscesów, codziennych dram i obyczajowych skandali odbywa się na pokładzie statku obcych. Czy przez to, że zamiast ziemi mamy galaktyczny Nowy Eden sprawia, że książka jest bardziej sci-fi? Może, aczkolwiek wszelkie naukowe aspekty są bardzo mocno zepchnięre na dalszy plan.Fabularnie powieść przestaje być interesująca, bohaterowie na czele z Nicole coraz bardziej irytują, a rodzinne perypetie to już brazylijska telenowela. Cała seria to najgorsze pozycje wydane przez Rebis
Pozycja niewiele lepsza od części drugiej. Z całkiem ciekawie zapowiadającej się części pierwszej powstała książkowa telenowela, którą raczej trzeba przemęczyć niż przeczytać z przyjemnością. Cała seria, a ta i poprzednia pozycja w szczególności, ma tendencja do zagłębiania się w każdy aspekt od zera, nie wystarczy zarysowanie postaci, konieczne jest wprowadzenie całej...
Książka na pewno lepsza niż druga część. Dużo bardziej SF i dużo więcej się dzieje. Nie jest to książka wybitna, ale jest naprawdę niezła i praktycznie nie ma dziwnych odklejek (nie chce spoilerować). Na pewno przeczytam ostatnią książkę z serii Ramy, ale mam nadzieję, że zapowiadany serial zostanie zmodyfikowny bo sama saga poza pomysłem nie jest najlepsza.
„Poszukiwaniu prawdy zawsze towarzyszy frustracja...”W moim odczuciu, trzeci tom serii za bardzo odszedł od specyficznego klimatu serii, pozbawił jej głębi fantastyki, tego, za co najbardziej doceniłam w „Spotkaniu z Ramą” i „Ramie II”. Owszem, nie brakowało zaskakujących interpretacji dotyczących miejsca człowieka we wszechświecie, a właściwie marginalności ludzkiego życia z perspektywy innych światów, zaskakującego poziomo rozwoju technologicznego Obcych, lecz to było za mało, aby wywrzeć tak silne wrażenia nieskończoności z perspektywy czasu i miejsca, jak w poprzednich odsłonach. Liczyłam na wnikliwszą fantastykę, która nie będzie ustępowała miejsca na pierwszym planie i jednocześnie doskonale zgrywała się ze spojrzeniem na naturę człowieka. Arthur C. Clarke i Gentry Lee postawili na wejrzenie w motywy kierujące cywilizacją, z ujęcia przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, ale również jednostki poddanej ekstremalnym przeżyciom i obciążonej wyjątkową misją. Pojawiające się obrazy nie należały do wygodnych, potwierdziły to, co od wieków jako ludzie o sobie myślimy, zatem nie wniosły niczego nowego, nawet przy ekstremalnym kącie patrzenia na egzystencję w kosmosie. Przeszkadzały jednokierunkowe interpretacje, bez znaczącego wglądu w odmienności, a tym bardziej w nadzieję, sprawiedliwość i wykorzystywanie pojawiających się szans. Przyparci do muru ludzie wykazywali skłonności do zachowań, które wcześniej zdecydowanie by odrzucili, lecz w powieści nie do końca mocno umotywowano ich decyzje i postawy. Rozumiałam ideę autorów przekazania czegoś szczególnego o nas samych, jednakże przy obranych warunkach zupełnie nie było to konieczne. Mocny plus za fabułę bazującą na serii dziwnych wydarzeń i zaglądania w duszę człowieka. Pojawiło się wiele materiału do głębszych refleksji, filozoficznych rozważań, socjologicznych scenariuszy i moralnych dylematów, ale przyznam szczerze, że tylko na krótko się w nie zaangażowałam. Czasem przeszkadzały absurdalne zachowania postaci, nieracjonalne argumenty i nielogiczne incydenty. Może dlatego, że opisy zdarzeń wydawały się albo za obszerne w stosunku do niesionych treści, albo zbyt spłaszczone. Nie można było odmówić bohaterom wyrazistości, choć nie zawsze ich czyny przekonywały. Mimo wyrażonych zastrzeżeń warto sięgnąć po tytuł, w końcu to kolejny tom kultowej klasycznej serii, ramańska przygoda wkraczająca w dwudziesty trzeci wiek i kosmiczna podróż w nieznane. Wydaje mi się, że gdybym mniej czasu spędziła dotąd w fantastyce, miała skromniejszy dorobek filozoficznych i psychologicznych przemyśleń, książka wywołałaby większe wrażenie. A tak pozostawiła z uczuciem niedosytu, bynajmniej nie z powodu niejasności zakończenia, ale mniejszej czytelniczej pożywki do rozpatrywania różnych aspektów ludzkiej natury postawionej przed samą sobą i ewentualnej obecności obcych inteligentnych i daleko rozwiniętych technologicznie ras.bookendorfina.pl
„Poszukiwaniu prawdy zawsze towarzyszy frustracja...”W moim odczuciu, trzeci tom serii za bardzo odszedł od specyficznego klimatu serii, pozbawił jej głębi fantastyki, tego, za co najbardziej doceniłam w „Spotkaniu z Ramą” i „Ramie II”. Owszem, nie brakowało zaskakujących interpretacji dotyczących miejsca człowieka we wszechświecie, a właściwie marginalności ludzkiego...
Jakich ludzi wysłalibyście jako przedstawicieli ludzkości na spotkanie z obcą rasą, której motywów nie znacie? Naukowców, zwykłych ludzi, ochotników, czy może skazańców? 🤔 I jak bardzo ten wybór mógłby wpłynąć na kolejne relacje z obcymi?"Ogród Ramy" mogę podzielić na dwie części, w pierwszej obserwujemy losy osób, które starają się przetrwać na pokładzie Ramy II, po tym, jak statek zaczął się oddalać od Ziemi. W drugiej poznajemy dzieje około dwóch tysięcy osób, którzy zgłosili się do zasiedlenia Marsa, lecz zamiast tego zostali przedstawicielami ludzkości, którą chcieli obserwować Ramowie. Ludzie ci w odpowiednio przystosowanym środowisku mieli żyć podobnie jak na Ziemi, jednak ich duży odsetek to byli więźniowie, którzy woleli zasiedlić Marsa niż gnić w więzieniu do końca swych dni...Czy już domyślacie się jak to wszystko może się skończyć?W serii Rama najwięcej sci-fi było w pierwszym tomie, zarówno drugi, jak i trzeci bardziej skupia się na etyce, moralności i socjologii, jest też tu trochę filozofii i odrobiną mistycyzm.Czyta się to dobrze, choć były momenty, gdy zastanawiałam się ile z tego napisał Clarke, a ile Lee 🤔Przy czytaniu tej części odczuwałam sporą frustrację. Zastanawiałam się dlaczego ktoś na Ziemi zdecydował się wysłać jako reprezentację ludzkości sporo osób z wyrokiem za morderstwo. Denerwowałam się czytając o tym, jak niewiele potrzeba, by władzę przejęli ludzie, którzy kierują się własnym interesem, a nie dobrem ogółu.Trochę nie pasowało mi to, iż większość osób wybranych na statek obcych odznaczało się wysokim poziomem inteligencji, to jednak dali się zmanipulować jednostkom żądnym władzy. Poziom agresji wśród zaledwie 2 tysięcy osób wydawał mi się dosyć zawyżony, jednak rozumiem ten zabieg autorów książki.Czytając tego typu powieści zaczynam się zastanawiać, czy ludzkość rzeczywiście zawsze będzie dążyła do dominacji nad słabszymi? Czy jesteś skazani na rządy osób potrafiących zmanipulować większość? Czy faktycznie potrzebujemy kogoś, kto potrząśnie ludzkością, by przestała dążyć do destrukcji?
Jakich ludzi wysłalibyście jako przedstawicieli ludzkości na spotkanie z obcą rasą, której motywów nie znacie? Naukowców, zwykłych ludzi, ochotników, czy może skazańców? 🤔 I jak bardzo ten wybór mógłby wpłynąć na kolejne relacje z obcymi?"Ogród Ramy" mogę podzielić na dwie części, w pierwszej obserwujemy losy osób, które starają się przetrwać na pokładzie Ramy II, po tym,...
Kolejny tom opowieści o Ramie i kolejna zmiana tonu. Czy to dobrze, czy źle… ciężko stwierdzić.“Ogród Ramy” w gruncie rzeczy można podzielić na trzy części, każda cechuje się naciskiem na nieco inne aspekty. Mamy więc kontynuację podróży w nieznane z poprzedniego tomu, poznawanie Ramów nieco lepiej i trochę… kontrowersyjnych decyzji i dyskusji dotyczących przedłużania gatunku. Miks relacji pomiędzy bohaterami i poznawania technologii Ramów ma swoje lepsze i gorsze momenty, ale ogółem czyta się całkiem przyjemnie. Następnie otrzymujemy dość oklepaną (przynajmniej na nasze czasy i aktualny stan gatunku, książka została wydana oryginalnie prawie 30 lat temu) opowieść o tworzeniu szerszego społeczeństwa od zera, co (spojler alert) oczywiście szybko zamienia się w spiralę problemów i dość oklepane wnioski dotyczące natury społeczeństwa. No i na deser powrót do eksploracji Ramy i ponowne spotkanie z poznanymi w poprzednich tomach “ptakami”.Pomijając nieco nietypowe rozważania bohaterów dotyczące obowiązku zadbania o przetrwanie ludzkości (na pokładzie Ramy) i dość absurdalnie kliniczne, bez emocjonalne podejście do dywersyfikacji puli genowej… “Ogród Ramy” czyta się w porządku. Najlepsze fragmenty pojawiają się niestety pod koniec, gdzie klimat historii wraca do tego poczucia przygody i odkrywania czegoś niesamowitego, które mogliśmy zaznać poprzednich tomach. Pierwsze dwie części “Ogrodu” są nieco nudne, nie z racji braku konceptu czy nieumiejętności prowadzenia fabuły, a raczej z racji przewidywalności. Początek nie oferuje większego poczucia zagrożenia, brakuje napięcia i niepewności jak protagoniści wyjdą z bardzo nietypowej sytuacji. Środek… najzwyczajniej nie oferuje nic nowego w temacie odizolowanych, międzygwiezdnych kolonii ludzkich i pesymistycznego podejścia do natury ludzkiej. Autorzy mogli spożytkować ten czas prezentując nam nowych, ciekawych bohaterów, ale wszystkie postacie wprowadzane do historii wypadają blado. Gdyby nie końcówka, gdzie w końcu stajemy przed jakąś tajemnicą i mamy okazję wciągnąć się na nowo w zagadki Ramy, prawdopodobnie byłbym niezadowolony z lektury. A tak to… nie sądzę, żebym wspominał ten konkretny tom serii szczególnie ciepło, chociaż nie powiedziałbym, że żałuję poświęconego czasu. Biorąc pod uwagę, że to nie jest jeszcze koniec historii to traktuję to jako chwilową zadyszkę w trakcie dłuższego maratonu. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejny tom odkupi błędy “Ogrodu Ramy”.PS: Warsztatu nie ma co omawiać, doświadczeni autorzy, którzy wiedzą, co robią. Jest po prostu solidnie.https://www.facebook.com/gniazdoszeptunow
Kolejny tom opowieści o Ramie i kolejna zmiana tonu. Czy to dobrze, czy źle… ciężko stwierdzić.“Ogród Ramy” w gruncie rzeczy można podzielić na trzy części, każda cechuje się naciskiem na nieco inne aspekty. Mamy więc kontynuację podróży w nieznane z poprzedniego tomu, poznawanie Ramów nieco lepiej i trochę… kontrowersyjnych decyzji i dyskusji dotyczących przedłużania...
Trzeci tom tego cyklu, tym razem bardziej skupia się na procesach społecznych i aspektach socjologicznych ludzi w nowym, wydawało się idealnym środowisku, jest mniej poznania nieznanego, a więcej o starych przypadłościach co siedzą w człowieku od wieków. Czyta się dość fajnie, szybko, chociaż mnie osobiście momentami przytłaczała i miałem dyskomfort, bo co raz mniej sf w tym cyklu, a bardziej staje się to studium psychologiczne człowieczeństwa, ale to może kwestia mojego podejścia i nastawienia:)
Trzeci tom tego cyklu, tym razem bardziej skupia się na procesach społecznych i aspektach socjologicznych ludzi w nowym, wydawało się idealnym środowisku, jest mniej poznania nieznanego, a więcej o starych przypadłościach co siedzą w człowieku od wieków. Czyta się dość fajnie, szybko, chociaż mnie osobiście momentami przytłaczała i miałem dyskomfort, bo co raz mniej sf w...
Dla naszych dzieci jesteśmy najważniejszymi istotami, ale jako cząstka wszechświata jesteśmy niczym. Trzeba wiele mądrości, by zrozumieć, że prawdą jest i jedno, i drugie.
Dla naszych dzieci jesteśmy najważniejszymi istotami, ale jako cząstka wszechświata jesteśmy niczym. Trzeba wiele mądrości, by zrozumieć, że...
Nie zapominaj jednak, że masz do czynienia z ludźmi. Możesz przewieźć ich do innego świata i dać im raj, ale oni nadal będą mieli swoje lęki, poczucie niepewności i kulturowe upodobania. Nowy świat byłby naprawdę nowy dopiero wtedy, gdyby ludzie zaczynali z pustymi głowami, gdyby - jak komputery pozbawione oprogramowania i systemu operacyjnego - mieli jedynie pewien intelektualny potencjał.
Nie zapominaj jednak, że masz do czynienia z ludźmi. Możesz przewieźć ich do innego świata i dać im raj, ale oni nadal będą mieli swoje lęki...
Nie istnieje wiedza, która sama w sobie jest straszna. Strasznym można nazwać jedynie postępowanie tych, którzy ją wykorzystują.