Fajnie było ale się skończyło. Szkoda, bo obozy mogły trwać dłużej. Dwa tygodnie spędziłam 100 km od Warszawy w okolicach Siedlec, a następne dwa tygodnie w Mielnie niedaleko Mogilna. W sumie miesiąc pod namiotami ;P Obie grupy bardzo się zgrały i zżyły ze sobą i planujemy się jeszcze spotkać. A teraz z głową pełną wspomnień witam się z wami. Dzisiaj fotorelacja z wyjazdów, a od jutra nadrabiam zaległości robótkowe :)
Zdjęcia ze spacerów w okolicach Siedlec:
A to tabliczka, która tak mi się spodobała, że musiałam zrobić jej zdjęcie:
A te z okolic Mielna:
Ta gąsienica dostała od nas imię Fredzio:
Na jednej z wycieczek oglądaliśmy stado dzików (ktoś je hodował w wielkiej zagrodzie):
To fontanna w Mogilnie:
I na koniec coś zabawnego - czasem nam się nudziło:
Trochę duża wyszła ta fotorelacja, ale i tak chciałam zamieścić tu więcej zdjęć. :) Mam nadzieję, że nie będziecie mieli problemów z ich obejrzeniem. Pozdrawiam i do jutra!
Dziękuję wam za wszystkie gratulacje :) Jest mi niezwykle miło :)
Iskierka - Będę studiować informatykę :) Podaj mi maila to wyślę ci numerację mulin Ariadny do babeczek. W paru kolorach jednak będę musiała zrobić poprawki. Jednak cieszę się, że się Tobie podobają. Polecam przelicznik Abakan - bardzo dobrze mi się z niego korzysta.
Jagna, Lothluin - Dziękuję za życzenia miłych wakacji - były naprawdę miłe :)
Pralinka - Miło mi, że dodałaś mnie do obserwowanych. Chętnie się odwdzięczę, tym bardziej, że twój blog bardzo mi się podoba :)