JORM S/SHUTTERSTOCK.COM CZĘŚĆ III Obecne zagrożenia 53 m a g a z y n p o l s k i e j a k a d e m ... more JORM S/SHUTTERSTOCK.COM CZĘŚĆ III Obecne zagrożenia 53 m a g a z y n p o l s k i e j a k a d e m i i n a u k
W ujęciu co bardziej ortodoksyjnych liberałów pojęcie polityki społecznej jest z gruntu podejrzan... more W ujęciu co bardziej ortodoksyjnych liberałów pojęcie polityki społecznej jest z gruntu podejrzane. Uważają oni bowiem, że samo istnienie społeczeństwa jest wątpliwe. To wszak pani Thatcher stwierdziła, iż nie wie czym jest społeczeństwo, prezentując skrajane, ale popularne w obozie liberałów przekonanie, że realnie istnieją tylko jednostki, zaś takie twory jak społeczeństwo to wymysł socjalistów. Podejście to ma swoje zakotwiczenie filozoficzne w dziełach Thomasa Hobbesa oraz częściowo-Johna Locke'a. Dało ono asumpt do ukształtowania się stanowiska w łonie szeroko pojętego liberalizmu, które w wersji złagodzonej przyjęło postać tzw. neoliberalizmu, zaś w wersji skrajnej tzw. libertarianizmu. Jednakże w szeroko pojmowanym obozie liberałów można też spotkać poglądy, które z tak skrajnym indywidualizmem socjologicznym nie chcą mieć nic wspólnego. Prezentowane były m.in. przez filozofów i ekonomistów tworzących na przełomie XIX i XX wieku w Wielkiej Brytanii ruch tzw. Nowego Liberalizmu (m.in.
Postmodernizm nie wyskoczył jak królik z kapelusza. [...] Na jego pojawienie się pracowały latami... more Postmodernizm nie wyskoczył jak królik z kapelusza. [...] Na jego pojawienie się pracowały latami rzesze modernistycznych artystów i filozofów, teoretyków kul tury i socjologów. [...] najbardziej radykalna refleksja filozoficzna o (lutnik terze modernistycznym przygotowała stosowny grunt dla postmodernizmu, klot v jest często jedynie postawieniem kropki nad "i", wyciągnięciem wszystkich wniosków z już gotowego materiału filozoficznego. Jak śniegowa kula toczy się przez humanistykę współczesną dyskurs wokół postmodernizmu obrastając w setki tekstów i książek, dyskusji i konferencji. Coraz trudniej tego zjawiska nie zauważać. Ktoś jednak, kto chce poznać postmodernizm, staje przed nie lada zadaniem. Czego bowiem ma szukać? W którą stronę się zwrócić? Gdzie szukać jego śladów? Sprawa jest trudna, i to co najmniej z kilku względów. Po pierwsze więc dlatego, że postmodernizm to pojęcie worek, do którego beztrosko wrzuca się teksty, postacie i idee, tak, iż samo pojęcie traci już jakikolwiek odrębny i wyrazisty sens. Po drugie dlatego, że trudno rozeznać się w powodzi tekstów, które bądź same aspirują do miana postmodernistycznych, bądź też są postrzegane jako postmodernistyczne. Które z nich mogą stanowić przykład tekstów modelowych dla tej orientacji? Którzy autorzy dadzą się zaliczyć do "postmodernistycznego obozu"? Nie jest postmodernizm żadną szkołą w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, nie ma przez wszystkich akceptowanych liderów, jednoznacznej wykładni, idei bez wahania zaliczanych do jego twardego rdzenia. Po trzecie wreszcie dlatego, że z lektury wszystkich tych tekstów, które za postmodernistyczne uchodzą, studiowania poglądów postmodernistycznych autorów wyłania się obraz kilku różnych wersji postmodernizmu, wersji, dodajmy, przynajmniej częściowo sprzecznych. Co zrobić ma w tej sytuacji ktoś, kto jak autor niniejszych słów podjął się zadania określenia tego, co jest postmodernizmem wbrew wszystkim przeszkodom powyżej nakreślonym? Sądzę przede wszystkim, iż nie da się uniknąć pewnej arbitralności. Obraz postmodernizmu, jaki kreślę w tym artykule, to obraz postmodernizmu widzianego moimi oczami, to mój postmodernizm ("mój" w sensie badawczym, nie zaś aksjologicznym), i wcale nie twierdzę, że jedyny możliwy. Być może z dostępnego, niezwykle obfitego materiału da się wykroić przynajmniej kilka postmodernizmów. Niemniej chodzi mi raczej o odnalezienie tych wątków myślenia i sposobów pisania, co do których postmodernistycznego charakteru istnieje jakaś, przynajmniej elementarna, zgoda wśród badaczy współczesnej filozofii czy szerzej-kultury. Nie jest bowiem postmodernizm tylko, czy nawet przede wszystkim sprawą
Posprzątać po neoliberalizmie 1 W wypowiedzi Sławomira Sierakowskiego zatytułowanej List do Parti... more Posprzątać po neoliberalizmie 1 W wypowiedzi Sławomira Sierakowskiego zatytułowanej List do Partii nie ma rzeczy zupełnie nowych w sensie politologicznym, socjologicznym czy filozoficznym. Dobrze jednak, że zdecydował się on przypomnieć to, co osobom zainteresowanym tematem jest już znane, albowiem nigdy dość uświadamiania sobie, w jakiej sytuacji się znaleźliśmy. A że jest to sytuacja głębokiego kryzysu chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Dominujący przez ostatnie trzydzieści lat paradygmat neoliberalizmu wpędził sporą część świata w ślepą uliczkę, z której będzie bardzo trudno wyjść. Ustanowił bowiem sieć relacji ekonomicznych i społecznych, które siłą rzeczy prowadzić muszą do narastania potężnych napięć ekonomicznych i społecznych, zarówno w obrębie poszczególnych państw, jak i w stosunkach międzynarodowych, a zarazem unieważnił większość tradycyjnych sposobów ich rozładowywania, takich jak nadzór państwa narodowego nad gospodarką. Stworzył siły, nad którymi nikt nie jest wstanie dziś zapanować (jak np. kapitał spekulacyjny, który kieruje się względami nie mającymi wiele wspólnego z racjonalnością przypisywaną przez ekonomię klasyczną działaniu rynku kapitalistycznego; nieprzypadkowo dominująca dziś wersja kapitalizmu zyskała sobie miano casino capitalism, czyli kapitalizmu, w którym stopień niepewności i ryzyka równy jest grze w ruletkę). Dokonał gruntownego przemodelowania naszego myślenia, a coś, co stanowiło kiedyś utopijny projekt oparcia całości naszego życia społecznego na relacjach rynkowych wydaje się nam dziś oczywistością. Wszyscy, czy chcemy tego czy nie chcemy, myślimy dziś wedle schematów neoliberalnych, które tak utożsamiły się z "normalnością", "zwykłością", "zdrowym rozsądkiem" itp., że mogą wręcz stanowić klasyczny przykład tego, co Pierre Bourdieu nazwał kiedyś "przemocą symboliczną". Przerwać ten stan rzeczy będzie bardzo trudno. (Zdaje sobie z tego sprawę Sierakowski, pisząc o "braku rzeczywistego wyboru" i "zaniku różnic między partami w sprawach
wiem współcześnie dwa fenomeny, w odniesieniu do Zachodu sygnowane mianem "postmodernizmu&qu... more wiem współcześnie dwa fenomeny, w odniesieniu do Zachodu sygnowane mianem "postmodernizmu", zaś w odniesieniu do Wschodu mianem "postkomunizmu". Jakkolwiek jeden i drugi obejmują cały syndrom zjawisk społeczno-polityczno-kulturowych. Byłoby nim mianowicie zagubienie się człowieka w epoce nowej dekadencji. W wymiarze praktycznym przejawia się ono utratą sacrum (w szerokim tego słowa znaczeniu). "Róża motywacji" pozbawiona została busoli. Ponieważ wg postmodernizmu, tak w życiu, jak w sztuce i teorii "wszystko jest dozwolone", zatem każdy wybór jest równorzędny. Brak kryterium wartościowania złego i dobrego, pięknego i szpetnego, prawdziwego i fałszywego. Skoro zaś wszystko wolno, to niczego nie warto... Postkomunizm, w którym mimo wszystko istnieje tradycja wielkich, mono-polistycznych idei, jakkolwiek świadomie odrzuca skompromitowany dogmat człowieka zunifikowanego na modłę komunistyczną, podświadomie produkuje jego substytuty: nacjonalizm, f...
W znanej pracy, traktującej o specyficznie ujętych problemach epistemologii a zatytułowanej Pozna... more W znanej pracy, traktującej o specyficznie ujętych problemach epistemologii a zatytułowanej Poznanie i interes (Erkenntnis und Interesse) 2 Jürgen Habermas przedstawił koncepcję teorii poznania, której ambicją jest rewizja rozpowszechnionych poglądów teoretycznych, związanych z procesem zdobywania uprawomocnionej wiedzy o świecie. Punktem wyjścia Habermasa jest przekonanie o koniecznym związku ludzkiej aktywności poznawczej z ukierunkowującymi poznanie interesami, zakorzenionymi w powszechno-gatunkowych wymogach życia społecznego. Autor Poznania i interesu dokonuje eksplikacji swych poglądów, analizując krytyczno-adaptacyjnie wybrane koncepcje epistemologiczne. mówi Habermas-"rdzeń substancjalny" pozostaje dla nas ukryty. Sam Marks zaś, twierdzi autor Poznania i interesu, używa określenia "natury samej w sobie" tylko jako abstrakcji-"rekwizytu naszego myślenia". Uogólniając interpretację poglądów Marksa, Habermas stwierdza: "Podczas gdy epistemologicznie musimy założyć naturę jako istniejącą w sobie, to jednak my sami mamy dostęp do niej jedynie w obrębie historycznego wymiaru odkrytego przez proces pracy" 4. Materialistyczna koncepcja syntezy przez pracę społeczną zachowuje jako składnik kantowskiideę transcendentalnych kategorii podmiotowych determinujących poznanie, zaś jako składnik niekantowskihistorycznie określony etap rozwoju sił produkcji. Obiektywizacja przyrody w poznaniu, odbywa się więc na bazie gatunkowej konieczności reprodukcji egzystencji przez technologicznie zapośredniczone oddziaływanie na środowisko przyrodnicze. Fakt ten, zdaniem Habermasa, pozwala wyciągnąć wniosek, że ta ramowo stała, konieczna relacja powoduje, iż nasze poznanie "natury obiektywnej" jest nieodłącznie związane z interesem możliwości technicznej kontroli nad zobiektywizowanymi procesami przyrodniczymi. Jak zauważa dalej Habermas, w procesie pracy społecznej ulega zmianie zarówno "natura obiektywna", jak i "subiektywna". Każdy nowy etap rozwoju sił produkcji nie tylko wywołuje zmiany w środowisku przyrodniczym, ale i stawia przed podmiotami konieczność uzyskania nowej tożsamości. Ta ostatnia kształtuje się w dużej mierze właśnie w procesie pracy społecznej. Niemniej jednak, istotnym elementem jej konstytucji, różnym w swym charakterze od pracy, jest zapośredniczona językowo interakcja. Medium, w którym podmioty mogą zyskać tożsamość, stanowi przekaz kulturowy, na gruncie którego interpretują one swe środowisko przyrodnicze i siebie zarazem. Przekaz ten operuje w obszarze komunikacji językowej. Zdaniem autora Poznania i interesu, dopiero analiza sfery interakcji ukazuje we właściwym świetle zjawiska władzy (panowania) i ideologii jako "zakłócenia moralnego związku". Habermas posiłkuje się tutaj analizą tzw. "przyczynowości losu" jakiej dokonał Hegel w swych wczesnych pracach z okresu jenajskiego.
Zacznijmy od krotkiego przypomnienia, czym jest ideologia wielokulturowości. Jest to zespol poglą... more Zacznijmy od krotkiego przypomnienia, czym jest ideologia wielokulturowości. Jest to zespol poglądow o charakterze politycznym, przywolujący na swoją obrone liczne argumenty ze sfery historii spolecznej, teorii kultury, filozofii polityki, etnologii a nawet literaturoznawstwa, w myśl ktorego wartością godną aprobaty i pielegnacji jest uznanie odrebności licznych kultur i szacunek dla grup bedących ich nosicielami. W myśl tej ideologii na aprobate zasluguje sytuacja, kiedy to w ustawodawstwie jakiegoś kraju i jego praktyce politycznej dochodzi do glosu przekonanie, iz kazda kultura zasluguje na szacunek i uznanie, a wszelkie proby wprowadzania monopolu kulturowego pod przykrywką jakiejś uniwersalistycznej wizji prawa, etyki, polityki czy obyczaju są związane z opresją wobec mniejszości zywiącej inne przekonania, niz te, ktore w danym kontekście politycznym i kulturowym dominują. Ideologia ta postuluje porzucenie przekonania o istnieniu jakiejś kultury wyroznionej, z punktu widzenia k...
Książka Indywidualizm i jego krytycy * robi imponujące wrażenie. Jej objętość, bogactwo wątków w ... more Książka Indywidualizm i jego krytycy * robi imponujące wrażenie. Jej objętość, bogactwo wątków w niej poruszanych, niezwykle rozbudowana bibliografia, wszystko to powoduje, iż czytelnik ma odczucie obcowania z dziełem wręcz monumentalnym. Trudno oprzeć się wrażeniu, że autorka pomieściła w jednej kilka książek. Indywidualizm i jego krytycy to bowiem nie tylko rozprawa z zakresu wyznaczonego jej tytułem, ale także rozbudowany szkic historii filozofii, opracowanie dotyczące feminizmu, rozprawa na temat sporu komunitaryzmu z liberalizmem, szkic współczesnego stanu filozofii polityki, to rozważania na temat patriotyzmu, obywatelskości, autonomii, statusu podmiotu, równości i kilku innych pierwszorzędnych zagadnień z pogranicza etyki i filozofii polityki. Książka sprawia wrażenie dzieła, w którym autorka chce powiedzieć wszystko naraz, co nie zawsze służy jej konstrukcyjnej przejrzystości. Czytelnik czasami gubi się nieco w gęstwinie narracji, traci z pola widzenia zamysł całości i staje...
Był rok 1986. Wyprawa do Dubrownika, gdzie znajdował się Inter-University Center for Postgraduate... more Był rok 1986. Wyprawa do Dubrownika, gdzie znajdował się Inter-University Center for Postgraduate Studies była nie lada przygodą. Podróżowało się ze służbowym paszportem. Można go było dostać lub nie (jeden z moich przyjaciół, były szef "Solidarności" na uczelni pedagogicznej w Polsce północnej, nie pojechał ze mną, gdyż paszportu mu odmówiono; rektor jego ówczesnej uczelni oświadczył mu, iż wie, że na redzie w Dubrowniku stoi statek CIA, która ma werbować naukowców z Polski i on na coś takiego nie może pozwolić...). Jechało się dwa dni, jako że na luksus podróży samolotem niewielu było stać (ówczesnych asystentów traktowano surowo, podróż miała być jak najtańsza....), poznając po drodze folklor przemytniczokolejowy. Szlak wiódł przez Budapeszt i Belgrad, a dalej Sarajewo oraz Ploce (wtedy Kardeljewo), leżące nad brzegiem Adriatyku. W dubrownickim centrum studiów podyplomowych odbywały się w owym czasie dziesiątki kursów i konferencji, na których spotykali się ówcześni i późniejsi luminarze humanistyki światowej, że wspomnę tylko H.G. Gadamera, J. Habermasa czy R. Rorty'ego. Nie brakowało też Polaków. Spora grupka profesorów polskich ma w swym życiorysie upojne tygodnie w Dubrowniku, gdzie intensywne życie naukowe mieszało się z równie intensywnym życiem towarzyskim, a takie legendarne hotele jak "Lero" stawały się elementem powtarzanych potem przez lata anegdotek oraz licznych wspomnień. Gdyby mury niejednej z dubrownickich knajpek mogły mówić opowiedziałyby interesujące historie; chorwacka gościnność oraz przystępność cen zdecydowanie skłaniały do długich dysput przy czerwonym winie lub miejscowym specjale: travarnicy. Właśnie w Dubrowniku odbyła się też konferencja prasowa zorganizowana przez główną postać mej opowieści-Richarda Wolina. Jej bohaterami byli trzej młodzi naukowcy z Polski, którzy mieli opowiedzieć spragnionym wiedzy ludziom z całego świata, co też takiego dzieje się w ciemiężonej kraju. Byli
JORM S/SHUTTERSTOCK.COM CZĘŚĆ III Obecne zagrożenia 53 m a g a z y n p o l s k i e j a k a d e m ... more JORM S/SHUTTERSTOCK.COM CZĘŚĆ III Obecne zagrożenia 53 m a g a z y n p o l s k i e j a k a d e m i i n a u k
W ujęciu co bardziej ortodoksyjnych liberałów pojęcie polityki społecznej jest z gruntu podejrzan... more W ujęciu co bardziej ortodoksyjnych liberałów pojęcie polityki społecznej jest z gruntu podejrzane. Uważają oni bowiem, że samo istnienie społeczeństwa jest wątpliwe. To wszak pani Thatcher stwierdziła, iż nie wie czym jest społeczeństwo, prezentując skrajane, ale popularne w obozie liberałów przekonanie, że realnie istnieją tylko jednostki, zaś takie twory jak społeczeństwo to wymysł socjalistów. Podejście to ma swoje zakotwiczenie filozoficzne w dziełach Thomasa Hobbesa oraz częściowo-Johna Locke'a. Dało ono asumpt do ukształtowania się stanowiska w łonie szeroko pojętego liberalizmu, które w wersji złagodzonej przyjęło postać tzw. neoliberalizmu, zaś w wersji skrajnej tzw. libertarianizmu. Jednakże w szeroko pojmowanym obozie liberałów można też spotkać poglądy, które z tak skrajnym indywidualizmem socjologicznym nie chcą mieć nic wspólnego. Prezentowane były m.in. przez filozofów i ekonomistów tworzących na przełomie XIX i XX wieku w Wielkiej Brytanii ruch tzw. Nowego Liberalizmu (m.in.
Postmodernizm nie wyskoczył jak królik z kapelusza. [...] Na jego pojawienie się pracowały latami... more Postmodernizm nie wyskoczył jak królik z kapelusza. [...] Na jego pojawienie się pracowały latami rzesze modernistycznych artystów i filozofów, teoretyków kul tury i socjologów. [...] najbardziej radykalna refleksja filozoficzna o (lutnik terze modernistycznym przygotowała stosowny grunt dla postmodernizmu, klot v jest często jedynie postawieniem kropki nad "i", wyciągnięciem wszystkich wniosków z już gotowego materiału filozoficznego. Jak śniegowa kula toczy się przez humanistykę współczesną dyskurs wokół postmodernizmu obrastając w setki tekstów i książek, dyskusji i konferencji. Coraz trudniej tego zjawiska nie zauważać. Ktoś jednak, kto chce poznać postmodernizm, staje przed nie lada zadaniem. Czego bowiem ma szukać? W którą stronę się zwrócić? Gdzie szukać jego śladów? Sprawa jest trudna, i to co najmniej z kilku względów. Po pierwsze więc dlatego, że postmodernizm to pojęcie worek, do którego beztrosko wrzuca się teksty, postacie i idee, tak, iż samo pojęcie traci już jakikolwiek odrębny i wyrazisty sens. Po drugie dlatego, że trudno rozeznać się w powodzi tekstów, które bądź same aspirują do miana postmodernistycznych, bądź też są postrzegane jako postmodernistyczne. Które z nich mogą stanowić przykład tekstów modelowych dla tej orientacji? Którzy autorzy dadzą się zaliczyć do "postmodernistycznego obozu"? Nie jest postmodernizm żadną szkołą w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, nie ma przez wszystkich akceptowanych liderów, jednoznacznej wykładni, idei bez wahania zaliczanych do jego twardego rdzenia. Po trzecie wreszcie dlatego, że z lektury wszystkich tych tekstów, które za postmodernistyczne uchodzą, studiowania poglądów postmodernistycznych autorów wyłania się obraz kilku różnych wersji postmodernizmu, wersji, dodajmy, przynajmniej częściowo sprzecznych. Co zrobić ma w tej sytuacji ktoś, kto jak autor niniejszych słów podjął się zadania określenia tego, co jest postmodernizmem wbrew wszystkim przeszkodom powyżej nakreślonym? Sądzę przede wszystkim, iż nie da się uniknąć pewnej arbitralności. Obraz postmodernizmu, jaki kreślę w tym artykule, to obraz postmodernizmu widzianego moimi oczami, to mój postmodernizm ("mój" w sensie badawczym, nie zaś aksjologicznym), i wcale nie twierdzę, że jedyny możliwy. Być może z dostępnego, niezwykle obfitego materiału da się wykroić przynajmniej kilka postmodernizmów. Niemniej chodzi mi raczej o odnalezienie tych wątków myślenia i sposobów pisania, co do których postmodernistycznego charakteru istnieje jakaś, przynajmniej elementarna, zgoda wśród badaczy współczesnej filozofii czy szerzej-kultury. Nie jest bowiem postmodernizm tylko, czy nawet przede wszystkim sprawą
Posprzątać po neoliberalizmie 1 W wypowiedzi Sławomira Sierakowskiego zatytułowanej List do Parti... more Posprzątać po neoliberalizmie 1 W wypowiedzi Sławomira Sierakowskiego zatytułowanej List do Partii nie ma rzeczy zupełnie nowych w sensie politologicznym, socjologicznym czy filozoficznym. Dobrze jednak, że zdecydował się on przypomnieć to, co osobom zainteresowanym tematem jest już znane, albowiem nigdy dość uświadamiania sobie, w jakiej sytuacji się znaleźliśmy. A że jest to sytuacja głębokiego kryzysu chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Dominujący przez ostatnie trzydzieści lat paradygmat neoliberalizmu wpędził sporą część świata w ślepą uliczkę, z której będzie bardzo trudno wyjść. Ustanowił bowiem sieć relacji ekonomicznych i społecznych, które siłą rzeczy prowadzić muszą do narastania potężnych napięć ekonomicznych i społecznych, zarówno w obrębie poszczególnych państw, jak i w stosunkach międzynarodowych, a zarazem unieważnił większość tradycyjnych sposobów ich rozładowywania, takich jak nadzór państwa narodowego nad gospodarką. Stworzył siły, nad którymi nikt nie jest wstanie dziś zapanować (jak np. kapitał spekulacyjny, który kieruje się względami nie mającymi wiele wspólnego z racjonalnością przypisywaną przez ekonomię klasyczną działaniu rynku kapitalistycznego; nieprzypadkowo dominująca dziś wersja kapitalizmu zyskała sobie miano casino capitalism, czyli kapitalizmu, w którym stopień niepewności i ryzyka równy jest grze w ruletkę). Dokonał gruntownego przemodelowania naszego myślenia, a coś, co stanowiło kiedyś utopijny projekt oparcia całości naszego życia społecznego na relacjach rynkowych wydaje się nam dziś oczywistością. Wszyscy, czy chcemy tego czy nie chcemy, myślimy dziś wedle schematów neoliberalnych, które tak utożsamiły się z "normalnością", "zwykłością", "zdrowym rozsądkiem" itp., że mogą wręcz stanowić klasyczny przykład tego, co Pierre Bourdieu nazwał kiedyś "przemocą symboliczną". Przerwać ten stan rzeczy będzie bardzo trudno. (Zdaje sobie z tego sprawę Sierakowski, pisząc o "braku rzeczywistego wyboru" i "zaniku różnic między partami w sprawach
wiem współcześnie dwa fenomeny, w odniesieniu do Zachodu sygnowane mianem "postmodernizmu&qu... more wiem współcześnie dwa fenomeny, w odniesieniu do Zachodu sygnowane mianem "postmodernizmu", zaś w odniesieniu do Wschodu mianem "postkomunizmu". Jakkolwiek jeden i drugi obejmują cały syndrom zjawisk społeczno-polityczno-kulturowych. Byłoby nim mianowicie zagubienie się człowieka w epoce nowej dekadencji. W wymiarze praktycznym przejawia się ono utratą sacrum (w szerokim tego słowa znaczeniu). "Róża motywacji" pozbawiona została busoli. Ponieważ wg postmodernizmu, tak w życiu, jak w sztuce i teorii "wszystko jest dozwolone", zatem każdy wybór jest równorzędny. Brak kryterium wartościowania złego i dobrego, pięknego i szpetnego, prawdziwego i fałszywego. Skoro zaś wszystko wolno, to niczego nie warto... Postkomunizm, w którym mimo wszystko istnieje tradycja wielkich, mono-polistycznych idei, jakkolwiek świadomie odrzuca skompromitowany dogmat człowieka zunifikowanego na modłę komunistyczną, podświadomie produkuje jego substytuty: nacjonalizm, f...
W znanej pracy, traktującej o specyficznie ujętych problemach epistemologii a zatytułowanej Pozna... more W znanej pracy, traktującej o specyficznie ujętych problemach epistemologii a zatytułowanej Poznanie i interes (Erkenntnis und Interesse) 2 Jürgen Habermas przedstawił koncepcję teorii poznania, której ambicją jest rewizja rozpowszechnionych poglądów teoretycznych, związanych z procesem zdobywania uprawomocnionej wiedzy o świecie. Punktem wyjścia Habermasa jest przekonanie o koniecznym związku ludzkiej aktywności poznawczej z ukierunkowującymi poznanie interesami, zakorzenionymi w powszechno-gatunkowych wymogach życia społecznego. Autor Poznania i interesu dokonuje eksplikacji swych poglądów, analizując krytyczno-adaptacyjnie wybrane koncepcje epistemologiczne. mówi Habermas-"rdzeń substancjalny" pozostaje dla nas ukryty. Sam Marks zaś, twierdzi autor Poznania i interesu, używa określenia "natury samej w sobie" tylko jako abstrakcji-"rekwizytu naszego myślenia". Uogólniając interpretację poglądów Marksa, Habermas stwierdza: "Podczas gdy epistemologicznie musimy założyć naturę jako istniejącą w sobie, to jednak my sami mamy dostęp do niej jedynie w obrębie historycznego wymiaru odkrytego przez proces pracy" 4. Materialistyczna koncepcja syntezy przez pracę społeczną zachowuje jako składnik kantowskiideę transcendentalnych kategorii podmiotowych determinujących poznanie, zaś jako składnik niekantowskihistorycznie określony etap rozwoju sił produkcji. Obiektywizacja przyrody w poznaniu, odbywa się więc na bazie gatunkowej konieczności reprodukcji egzystencji przez technologicznie zapośredniczone oddziaływanie na środowisko przyrodnicze. Fakt ten, zdaniem Habermasa, pozwala wyciągnąć wniosek, że ta ramowo stała, konieczna relacja powoduje, iż nasze poznanie "natury obiektywnej" jest nieodłącznie związane z interesem możliwości technicznej kontroli nad zobiektywizowanymi procesami przyrodniczymi. Jak zauważa dalej Habermas, w procesie pracy społecznej ulega zmianie zarówno "natura obiektywna", jak i "subiektywna". Każdy nowy etap rozwoju sił produkcji nie tylko wywołuje zmiany w środowisku przyrodniczym, ale i stawia przed podmiotami konieczność uzyskania nowej tożsamości. Ta ostatnia kształtuje się w dużej mierze właśnie w procesie pracy społecznej. Niemniej jednak, istotnym elementem jej konstytucji, różnym w swym charakterze od pracy, jest zapośredniczona językowo interakcja. Medium, w którym podmioty mogą zyskać tożsamość, stanowi przekaz kulturowy, na gruncie którego interpretują one swe środowisko przyrodnicze i siebie zarazem. Przekaz ten operuje w obszarze komunikacji językowej. Zdaniem autora Poznania i interesu, dopiero analiza sfery interakcji ukazuje we właściwym świetle zjawiska władzy (panowania) i ideologii jako "zakłócenia moralnego związku". Habermas posiłkuje się tutaj analizą tzw. "przyczynowości losu" jakiej dokonał Hegel w swych wczesnych pracach z okresu jenajskiego.
Zacznijmy od krotkiego przypomnienia, czym jest ideologia wielokulturowości. Jest to zespol poglą... more Zacznijmy od krotkiego przypomnienia, czym jest ideologia wielokulturowości. Jest to zespol poglądow o charakterze politycznym, przywolujący na swoją obrone liczne argumenty ze sfery historii spolecznej, teorii kultury, filozofii polityki, etnologii a nawet literaturoznawstwa, w myśl ktorego wartością godną aprobaty i pielegnacji jest uznanie odrebności licznych kultur i szacunek dla grup bedących ich nosicielami. W myśl tej ideologii na aprobate zasluguje sytuacja, kiedy to w ustawodawstwie jakiegoś kraju i jego praktyce politycznej dochodzi do glosu przekonanie, iz kazda kultura zasluguje na szacunek i uznanie, a wszelkie proby wprowadzania monopolu kulturowego pod przykrywką jakiejś uniwersalistycznej wizji prawa, etyki, polityki czy obyczaju są związane z opresją wobec mniejszości zywiącej inne przekonania, niz te, ktore w danym kontekście politycznym i kulturowym dominują. Ideologia ta postuluje porzucenie przekonania o istnieniu jakiejś kultury wyroznionej, z punktu widzenia k...
Książka Indywidualizm i jego krytycy * robi imponujące wrażenie. Jej objętość, bogactwo wątków w ... more Książka Indywidualizm i jego krytycy * robi imponujące wrażenie. Jej objętość, bogactwo wątków w niej poruszanych, niezwykle rozbudowana bibliografia, wszystko to powoduje, iż czytelnik ma odczucie obcowania z dziełem wręcz monumentalnym. Trudno oprzeć się wrażeniu, że autorka pomieściła w jednej kilka książek. Indywidualizm i jego krytycy to bowiem nie tylko rozprawa z zakresu wyznaczonego jej tytułem, ale także rozbudowany szkic historii filozofii, opracowanie dotyczące feminizmu, rozprawa na temat sporu komunitaryzmu z liberalizmem, szkic współczesnego stanu filozofii polityki, to rozważania na temat patriotyzmu, obywatelskości, autonomii, statusu podmiotu, równości i kilku innych pierwszorzędnych zagadnień z pogranicza etyki i filozofii polityki. Książka sprawia wrażenie dzieła, w którym autorka chce powiedzieć wszystko naraz, co nie zawsze służy jej konstrukcyjnej przejrzystości. Czytelnik czasami gubi się nieco w gęstwinie narracji, traci z pola widzenia zamysł całości i staje...
Był rok 1986. Wyprawa do Dubrownika, gdzie znajdował się Inter-University Center for Postgraduate... more Był rok 1986. Wyprawa do Dubrownika, gdzie znajdował się Inter-University Center for Postgraduate Studies była nie lada przygodą. Podróżowało się ze służbowym paszportem. Można go było dostać lub nie (jeden z moich przyjaciół, były szef "Solidarności" na uczelni pedagogicznej w Polsce północnej, nie pojechał ze mną, gdyż paszportu mu odmówiono; rektor jego ówczesnej uczelni oświadczył mu, iż wie, że na redzie w Dubrowniku stoi statek CIA, która ma werbować naukowców z Polski i on na coś takiego nie może pozwolić...). Jechało się dwa dni, jako że na luksus podróży samolotem niewielu było stać (ówczesnych asystentów traktowano surowo, podróż miała być jak najtańsza....), poznając po drodze folklor przemytniczokolejowy. Szlak wiódł przez Budapeszt i Belgrad, a dalej Sarajewo oraz Ploce (wtedy Kardeljewo), leżące nad brzegiem Adriatyku. W dubrownickim centrum studiów podyplomowych odbywały się w owym czasie dziesiątki kursów i konferencji, na których spotykali się ówcześni i późniejsi luminarze humanistyki światowej, że wspomnę tylko H.G. Gadamera, J. Habermasa czy R. Rorty'ego. Nie brakowało też Polaków. Spora grupka profesorów polskich ma w swym życiorysie upojne tygodnie w Dubrowniku, gdzie intensywne życie naukowe mieszało się z równie intensywnym życiem towarzyskim, a takie legendarne hotele jak "Lero" stawały się elementem powtarzanych potem przez lata anegdotek oraz licznych wspomnień. Gdyby mury niejednej z dubrownickich knajpek mogły mówić opowiedziałyby interesujące historie; chorwacka gościnność oraz przystępność cen zdecydowanie skłaniały do długich dysput przy czerwonym winie lub miejscowym specjale: travarnicy. Właśnie w Dubrowniku odbyła się też konferencja prasowa zorganizowana przez główną postać mej opowieści-Richarda Wolina. Jej bohaterami byli trzej młodzi naukowcy z Polski, którzy mieli opowiedzieć spragnionym wiedzy ludziom z całego świata, co też takiego dzieje się w ciemiężonej kraju. Byli
Uploads
Papers by Andrzej Szahaj