Zdecydowałam się na muchomorki, a wypadło to tak...
Dla wnusia kolejne wełniane paputki, robione metodą prób i błędów - a niby to takie łatwe, to szydełkowanie!
No i jak już chyba co roku, o tej jesiennej porze kwitnące kasztany. Co jest chyba dostatecznym dowodem na ocieplenie klimatu. Mieszkam w tym mieszkaniu prawie 30 lat i jakoś tego do niedawna nie widziałam. a zmiany zaczęły się jakieś 7-8 lat temu i tak już jest teraz co roku.
Pozdrawiam i do usłyszenia.
świetne muchomorki i papucie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Buciki są urocze....Będzie cieplutko małym stopką....Pozdrawiam pa....
OdpowiedzUsuńpaputki świetne wyszły ... A czapka ozdobiona w sam razy na jesień :) Jak zawsze wszechstronnie uzdolniona kobieta:) Podziwiam
OdpowiedzUsuńale paputki cudne!
OdpowiedzUsuńNie mam gdzie zobaczyc czy i u mnie nie kwitna kasztany, papucie slodkie., jeszcze sie.nie wzielam za sprobowanie ,
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy arykuł. Pozdrawiam serdecznie autora.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuńayvalık transfer
OdpowiedzUsuńçeşme transfer
urla transfer
akbük transfer
davutlar transfer
5BT12