Wczoraj - choć to wbrew hołdowanym przez moją rodzinę zwyczajom, ubrałam choinkę i udekorowałam świątecznie dom. Przyjemnie było wieczorem przysiąść w salonie oświetlonym jedynie kolorowymi lampkami.
W kuchni zapachniało świątecznym menu. Kapusta czeka na zmielenie z grzybami leśnymi. Będą z tego pierogi oraz uszka.
Lista dań wigilijnych jest już gotowa. Na nasz stół wjadą następujące potrawy:
- Barszcz z uszkami - och! Uwielbiam!
- Grzybowa z łazankami
- Żurek
- Zupa suszkowa z kluskami
- Pierogi z kapustą i grzybami
- Pierogi z suszonymi śliwkami
- Groch z kapustą
- Kluski z makiem
- a na ostatek tradycyjny karp.
Moja wieczerza jak co roku będzie postna. Nigdy nie uległam modzie na podawanie indyka lub innych mięs.
Najpierw wspólna modlitwa, czytanie Pisma Świętego. Później opłatek i życzenia - coroczne tradycje, które starannie pielęgnujemy.
Ciepło domowego ogniska...
A jak bywało dawniej, gdy byłam dzieckiem? O tym możecie poczytać tutaj:
Świąteczna podróż w czasie
Kochani!
Na nadchodzący piękny okres Bożego Narodzenia pragnę złożyć te same życzenia Wam wszystkim - niezależnie od wyznawanej (bądź nie) religii oraz poglądów politycznych, które w ostatnich czasach tak bardzo dzielą nasz kraj.
Życzę Wam, aby najbliższe dni upłynęły w spokoju i miłości. Niech nie opuszczają Was zdrowie oraz dobry humor. Zapomnijcie o wszystkich sporach, wybaczcie sobie zatargi. Obudźcie empatię, uśpijcie wszelkie smutki. Przeżyjcie ten czas pogodnie i najpiękniej jak potraficie.
Niech Bóg błogosławi Wam wszystkim!